Nowy Mercedes klasy E - lifting, który zmieni wszystko?
REKLAMA
REKLAMA
To SUV-y rządzą motoryzacyjnym światem? Być może tak. Mimo wszystko limuzyny i kombi segmentu E nadal mają coś do powiedzenia. I dobry przykład na poparcie tej tezy stanowi Mercedes klasy E - model, który sprzedał się do tej pory w ilości sięgającej 1,2 miliona sztuk! Teraz niemiecki gracz z segmentu premium przeszedł lifting. I tak, zmieniło się nieco nadwozie i wnętrze auta oraz inżynierowie usprawnili pracę kilku systemów bezpieczeństwa. Nie to jednak jest najważniejsze w tym liftingu. Najważniejsza jest bowiem wersja... AMG!
REKLAMA
Poliftingowy Mercedes E 53 4MATIC+ - eko-moc?
REKLAMA
Czemu wersja AMG jest tak kluczowa? Już na początek mam przykrą informację. Niestety nie z uwagi na potężny zastrzyk dodatkowej mocy. Możliwości układu napędowego pozostały bowiem praktycznie bez zmian. Jak można wyczytać w oficjalnej informacji prasowej, kluczem do sukcesu w aucie jest "bardziej wyrazisty design, rozbudowane opcje indywidualizacji oraz system informacyjno-rozrywkowy MBUX". Co można zatem powiedzieć o sprawdzonym silniku? To prawie... hybryda! Zelektryfikowany napęd nie oznacza jednak, że kierowca Mercedesa E 53 4MATIC+ otrzyma pochwałę od ekologów. W końcu pod maską nadal pracuje 3-litrowa, rzędowa szóstka.
Motor jest doładowany. Przy wysokich obrotach ciąg zapewnia mu klasyczna turbosprężarka. Przy niskich uruchamia się elektrycznie napędzany kompresor. Skutek? Mercedes E 53 4MATIC+ oferuje 435 koni mechanicznych, przy czym w aucie dostępna jest opcja EQ Boost zwiększająca moc o dodatkowe 22 konie. W ten sposób klasa E staje się piekielnie szybka. Sprint do pierwszej setki trwa tylko 4,5 sekundy w przypadku sedana i 4,6 sekundy w przypadku kombi.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.