Mateusz Lisowki wygrywa w Silver Cup na torze Zolder
REKLAMA
REKLAMA
Mateusz Lisowski zwycięża na torze Zolder w Belgii
Mateusz Lisowski, mimo wyjątkowego pecha jaki dopadł go w trakcie sobotniego wyścigu kwalifikacyjnego, utrzymał się na prowadzeniu w klasyfikacji Silver Cup w zawodach Blancpain Sprint Series. Choć do niedzielnego wyścigu startował z odległej, 11-tej pozycji, to dzięki umiejętnością swoim i jego zespołowego kolegi udało się mu dotrzeć na dobrze punktowanym 11-miejscu. Co więcej, jego najgroźniejszego rywala w klasyfikacji SC duetu David Fumanelli / Stefano Colombo dosiadających BMW Z4 GT3, także szczęście opuściło i musieli awaryjnie zjechać do pit-stopu przez co do mety dojechali na przedostatnim miejscu.
REKLAMA
Pech dopadł Lisowskiego w sobotę w trakcie wyścigu kwalifikacyjnego. Tuż po starcie jego maszyna, wyścigowe Audi R8 LMS Ultra, przeszła w tryb awaryjny, w związku z czym kierowca musiał zatrzymać pojazd i uruchomić ponownie silnik. Strata okazała się bardzo trudna do odrobienia, przez co przez większą część wyścigu polski kierowca utrzymywał się na 23 miejscu. Po świetnie wykonanym pit-stopie jego zespół awansował jednak na 14 miejsce, ale potem musiał oddać 3 pozycje bowiem źle ustawione auto sprawiało dużo problemów obu kierowcom.
W niedziele zmagania w Silver Cup rozpoczął jego zespołowy kolega Abril i świetnie wykorzystując zamieszanie na torze przebił się z 17-stej aż na 11-stą pozycję. Lisowski po zmianie pit-stopie musiał tylko utrzymać tę lokatę do końca wyścigu. Wyzwanie, z pozoru łatwe, okazało się wymagające bowiem zawzięcie atakował go Luca Stolz, jego konkurent z SC jadący Mercedesem SLS AMG GT3. Mateusz świetnie wykorzystał potencjał sprawiającego cały weekend problemy auta i uciekał rywali na 3 sekundy do przodu. Na mecie mógł się cieszyć z powrotu na szczyt klasyfikacji Silver Cup w zawodach Blancpain Sprint Series.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.