Test: Alfa Romeo Tonale. Diesel, niebieski lakier i to spojrzenie...
06 sty 2024
Kuba Brzeziński
rozwiń więcej
Alfa Romeo Tonale była dla marki strzałem w dziesiątkę. Sprzedaje się jak ciepłe bułeczki. Tylko czy do tego groźnego spojrzenie i pięknego, niebieskiego lakieru pasuje silnik diesla? To właśnie sprawdziłem w kolejnym teście.
W świecie motoryzacyjnym utarło się, że Alfa Romeo musi oznaczać po włosku... piękny! I dewiza ta z pewnością sprawdza się w przypadku Giulii czy Stelvio. Ma jak najbardziej odniesienie także do klasycznych modeli. Co jednak z Tonale? Motoentuzjaści mają przy tym modelu pewne zastrzeżenia. Te dotyczą przede wszystkim zbyt nisko poprowadzonego przodu i zbyt wysoko zarysowanego tyłu. To ma sprawiać, że SUV prezentuje się trochę niezgrabnie.
Testowe Tonale miało za małe felgi, ale...
Czy zgadzam się z tą tezą? Po części tak, a po części nie. Być może w nadwoziu Tonale da się znaleźć kilka akcentów, które dałoby się poprawić. Idealnym przykładem są tylne światła. Wyglądają trochę jak jedna brew Eda z kreskówki "Ed, Edd i Eddy". Z drugiej strony Tonale ma świdrujące spojrzenie, które nawiązuje do tego znanego z modelu 159, a do tego dynamicznie przetłoczoną maskę i idealne wcięcie w talii. A gdy jest polakierowane na niebieską barwę misano, trudno oderwać od niej wzrok.
Do testu otrzymałem wariant TI. To oznacza "tylko" 18-calowe felgi. Całe szczęście kupujący może dopłacić za większe obręcze. 19-calowe kosztują 4 tys. zł, a 20-calowe 7 tys. zł.
Co ważne, powyższa opinia nie jest wyłącznie moją opinią. Potwierdzają ją również wyniki sprzedaży. Za sprawą Tonale Alfa podwoiła sprzedaż w Europie. Co z wnętrzem? Tu mocno rozpisywać się nie będę. Miałem okazję wnikliwie opisać tę kabinę pasażerską przy okazji mojego poprzedniego testu Tonale. Wtedy jeździłem jednak hybrydą. Link do materiału zamieszczam poniżej.
Alfa Romeo Tonale i silnik diesla. To dobre połączenie?
W tym teście chcę się skupić na innym aspekcie. Na jednostce napędowej. Bo Alfa Romeo nawet w segmencie Tonale nie ma zamiaru uśmiercać diesla. I dieslem właśnie jeździłem w tym przypadku. Motor ma 1,6 litra pojemności, cztery cylindry i doładowanie. To zatem następca nieśmiertelnego 1,6 MultiJeta. Moc jednostki wynosi 130 koni mechanicznych. I choć auto ważny aż 1670 kg, jego osiągi ratuje moment obrotowy. To aż 320 Nm. Powiem więcej, ta wartość ujawnia się już przy 1500 obr./min. To akurat mocno czuć w czasie jazdy.
Tonale Diesel osiąga 100 km/h po 10,9 sek. Wynik nie powala na kolana. Kierowca musi jednak wiedzieć o tym, że do 50 czy 60 km/h Alfa sprawia wrażenie naprawdę szybkiej. Dobrze radzi sobie też z rozwijaniem prędkości w trasie. Nie boi się wyprzedzania na drodze krajowej i wykonuje manewr sprawnie. Diesel napędza przednie koła. Transferuje siłę za pośrednictwem 6-biegowej przekładni automatycznej dwusprzęgłowej. Mechanizm nie jest tak szybki, jak ten oferowany przez Grupę Volkswagena. Mimo wszystko do jego pracy większych zastrzeżeń nie mam. Zmienia biegi gładko i niepotrzebnie "nie miesza" nimi po delikatnym puszczeniu gazu w czasie jazdy.
Jakie spalanie ma Alfa Romeo Tonale Diesel?
Diesel zamontowany pod maską Alfa Romeo Tonale do cichych z pewnością nie należy. I to pomimo zastosowania technologii common rail. Ma jednak inne i typowo dieslowskie zalety. Zaraz po starcie pojawia się uderzenie mocy. I pisząc uderzenie, mam na myśli naprawdę uderzenie. Poza tym Tonale Diesel potrafi jeździć na kropelce. Cedzi każdy mililitr paliwa przez wtryski common rail i delektuje się nim. Efekt? Producent podaje, że spalanie w cyklu mieszanym wynosi blisko 5,9 litra. I wiecie, że wynik ten jest... w pełni prawdziwy! W teście spalanie sięgnęło 6 litrów. A przecież sprawdzałem też możliwości auta. Więc wcale delikatnie nim nie jeździłem.
Przy 55-litrowym zbiorniku takie spalanie daje ponad 900 km zasięgu. Zasięgu, który można przedłużyć kolejnym 3-minutowym tankowaniem (w przeciwieństwie do elektryka) i który stanowi drugą z potężnych zalet tego układu napędowego. Jadąc na wakacje Alfą Tonale Diesel nie musicie planować zbyt wielu postojów na tankowanie.
Alfa Romeo Tonale jest SUV-em segmentu C. A to oznacza, że ma naprawdę odpowiedzialne zadanie. Bo musi stanąć do walki o klienta z takimi tuzami rynku, jak Audi Q3, BMW X1, Volvo XC40 czy Mercedes GLA. Ile zatem trzeba zapłacić za baby-SUV-a Alfy? Bazowa wersja kosztuje 169 900 zł. Ta kwota w przypadku wariantu TI i diesla jest jednak nieaktualna. Tu cennik startuje już od 183 400 zł. Po dodaniu szeregu opcji kwota rośnie do 212 700 zł. Dokładnie tyle kosztuje auto w konfiguracji prasowej.
Dobra informacja? Blisko 213 tys. zł to nie jest przesadzona kwota na tle takich konkurentów, jak Q3, X1 czy GLA. I to nawet zakładając, że Tonale jest autem pół-premium. Jeszcze lepsza informacja jest jednak taka, że pomijając trochę za małe felgi, Alfa okazuje się praktycznie w pełni wyposażona. Ma kamerę 360 stopni, zestaw systemów wspomagających, skórzane fotele z elektryczną regulacją, audio Harman Kardon, podgrzewane przednie fotele czy nawigację satelitarną. Ma wszystko, czego kierowca może potrzebować w czasie jazdy.
Test: Alfa Romeo Tonale Diesel – podsumowanie:
Paleta silnikowa Alfy Romeo Tonale składa się z dwóch hybrydowych benzyniaków i diesla. Po tym teście już wiem, że jedynym słusznym wyborem z tego zestawu jest właśnie diesel. Być może "na zimnym" potrafi pohałasować i być może nie jest demonem sprintu do pierwszej setki. Mimo wszystko nie szarpie, płynnie rozwija moc i przede wszystkim jest oszczędny. Wariant hybrydowy nie ma z nim szans ani pod względem spalania, ani zasięgu.
Oczywiście zakup niemodnego diesla sprawi, że ekologowie was znienawidzą. Wy jednak w codziennej eksploatacji będziecie wyjątkowo szczęśliwi. Bo otrzymacie dokładnie takie Tonale, jakim to auto powinno być od początku.
Przepisy są jasne. Królowie lewego pasa popełniają wykroczenie. Ma on bowiem przypisaną konkretną rolę. Warto o tym pamiętać, bo jazda lewym pasem może się okazać drogą przyjemnością drogową.
Kierowca ma obowiązek stosowania się do poleceń wydawanych przez policjanta. I warto o tym pamiętać. Ignorowanie komend może się bowiem skończyć naprawdę surowym mandatem.
Nietrudno odnieść wrażenie, że piesi uważają się w Polsce za święte krowy. To jednak poważny błąd myślenia. Bo jest pewien przypadek, w którym pierwszeństwa na pasach nie mają. Warto o nim pamiętać.
Przy drodze ustawiony jest znak B-25 "zakaz wyprzedzania". Przed pojazdem jedzie jednak rowerzysta. Czy za tą tablicą można wyprzedzić cyklistę? Czy kierujący powinien poczekać do miejsca, w którym zakaz przestaje obowiązywać?
W Europie jest ich kilka milionów. Na co dzień wykonywana przez nich praca bywa niezauważana. To jednak poważny błąd. Bo przemierzają nawet kilkaset tysięcy km rocznie i przewożą nawet 14 mld ton towarów.
Pożary samochodów elektrycznych są długie. I niestety może do nich dojść także w garażach podziemnych. Co wtedy? Pojawiły się właśnie nowe wytyczne ppoż. Kluczowe jest to, że nowe rekomendacje zostały przygotowane przez naukowców we współpracy ze Strażą Pożarną.
Tak jest przynajmniej teraz, przy obecnej technologii stosowanej w bateriach elektrycznych zasilających napęd. Żaden kierowca ani obecnie nawet serwis techniczny nie oceni właściwie zagrożenia pożaru lub innych niepożądanych skutków nawet drobnej kolizji.
Przez ponad 10 lat kierowcy w Polsce cieszyli się bezterminowymi prawami jazdy. Jednak nachodzi moment, w którym te dokumenty przestaną obowiązywać. Co to oznacza dla wszystkich posiadaczy tych ważnych dokumentów?
Według analityków Reflex, w najbliższych dniach możemy spodziewać się spadku cen benzyny o średnio 10 groszy za litr, a diesla o 5 groszy. Obecnie średnie ceny paliw są nieco niższe niż tydzień temu: benzyna 95 kosztuje 6,67 zł/l, a olej napędowy 6,68 zł.
Najnowsza pułapka zastawiona przez złodziei tożsamości na internautów to fałszywa oferta zamieszczona na Facebooku o rozdaniu za słowo „dziękuję” 350 rzekomo zadrapanych delikatnie w transporcie rowerów.