Czy wolno przyciemniać szyby i klosze lamp?
REKLAMA
REKLAMA
Auto z przyciemnianymi szybami może wyglądać atrakcyjnie. Szczególnie gdy samo jest czarne, lub lakierowane na ciemny kolor. W słoneczne dni szyby wpuszczają mniej światła, wnętrze nie nagrzewa się zbyt mocno. Ale w szare i ponure dni wcale nie poprawia to widoczności. W Polsce trzeba pamiętać o tym, że silnie przyciemniać wolno tylko szyby boczne tylne i tylną. Nie wolno ograniczać przejrzystości szyby przedniej oraz przednich bocznych poniżej 70%. Te ostatnie muszą być również jasne, bo przez nie patrzymy w lusterka boczne.
REKLAMA
Jeśli masz auto, które fabrycznie ma przyciemnione szyby, wszystko pod względem prawnym jest w porządku. Producent na pewno ma odpowiednie atesty, nie pozwoliłby sobie na montowanie części, które mogą stwarzać zagrożenie. Groźba procesów o ewentualne odszkodowania czy odmowa homologacji na jakimś rynku sprawia, że z fabryki wyjeżdża auto spełniające wszelkie prawne wymogi.
Zobacz również: Jak tanio zacząć przygodę z tuningiem?
Jeśli chcesz samemu ściemnić sobie wyżej wymienione szyby, sprawa się komplikuje. Najłatwiej i najtaniej jest okleić szyby specjalną folią. Według polskich norm przy szybach przednich bocznych musi ona przepuszczać 70% światła, szyba przednia - 75%. Przede wszystkim sprawdź, czy folia, której zamierzasz użyć ma odpowiednie atesty, potwierdzające spełnienie powyższych norm. Takie świadectwo warto wozić gdzieś w schowku, na wypadek policyjnej kontroli czy wizyty w stacji diagnostycznej przy robieniu przeglądu rejestracyjnego.
Samemu czy do specjalisty?
REKLAMA
Lepiej udać się do firmy, która specjalizuje się w oklejaniu szyb, niż bawić się w to osobiście. Strata czasu, bo dla przeciętnego zjadacza chleba jest to zadanie dość karkołomne i czasochłonne. Strata pieniędzy, bo rzadko komu udaje się porządnie okleić choć jedną szybę bez zużycia całej rolki folii. I uniknąć dostania się wyjątkowo złośliwych pęcherzyków powietrza pomiędzy szybę a folię.
Tylne szyby nie muszą spełniać parametru 70- czy 75-procentowej przepuszczalności, korzystają z tego również właściciele aut firmowych, z których znaczna część jest na amen oklejona reklamami.
Przyciemnione światła
Prawne aspekty ciemnych kloszy świateł tylnych i przednich nie są do końca jasne. Robią to sami producenci i oni sprawdzają odpowiednie działanie tych komponentów. Jeśli więc masz firmowo zamontowane przyciemnione klosze, nie powinieneś mieć z nimi problemów.
Jeśli chcesz je dopiero założyć, rób to dobrze a nie tanio. Unikaj kupowania części nieznanego pochodzenia na giełdach czy internetowych aukcjach. Może się okazać, że prawie w ogóle nie przepuszczają światła i narażasz się na reperkusje.
Zobacz również: Spoilery samochodowe - porady
REKLAMA
Najpierw poszukaj odpowiednich do Twojego auta kloszy w katalogach renomowanych producentów, np. Helli. Jeśli wychodzi za drogo, zwróć się do firmy tuningowej. Wiele z nich ma w ofercie specjalne folie, które z zewnątrz wyglądają na ciemne, ale przepuszczają odpowiednią ilość światła od wewnątrz. Wraz z naklejeniem takiej folii powinieneś otrzymać atest, lepiej wozić go ze sobą. Możesz też poszukać mocniejszych żarówek, by mieć pewność, że jesteś dobrze widoczny na drodze.
Są też specjalne lakiery do malowania kloszy lamp, ale ciężko polecić je z czystym sumieniem. Samodzielne malowanie nie daje żadnego atestu, łatwo też coś sknocić i prysnąć zbyt dużo lakieru. A to ograniczy ilość światła wydostającego się z lampy...
Przyciemnione światła to element czysto stylistyczny. Trzeba pamiętać, że nie warto iść w żadne ekstrema – to kwestia bezpieczeństwa. Nie warto go zmniejszać za cenę nieco lepszego looku.
REKLAMA
REKLAMA