Śladami kiperów: Dortmund

REKLAMA
REKLAMA
Podróżując samochodem po terenie Westfalii warto zagrzać miejsca na dłużej w Dortmund – nieformalnej stolicy browarnictwa. Jeszcze przed stu laty w tym regionie znajdowało się aż 38 browarów. Współcześnie z tej astronomicznej liczby browarów, pozostał tylko jeden. To właśnie w nim od 2006 roku funkcjonuje Muzeum Browarnictwa w Dortmund.
O muzeum
REKLAMA
Jeżeli będziemy chcieli wejść za mury muzeum to wyniesie nas to zaledwie 1.50 euro. Warto również tak rozplanować podróż, aby dniem zwiedzania okazała się sobota. Wówczas nie będziemy musieli martwić się opłatą za wstęp. Muzeum umiejscowione jest ok. 2 kilometrów na północ od dworca, w wielokulturowej dzielnicy miasta. Przechadzając się po ekspozycji naszym oczom ukażą się tradycyjne beczki do piwa czy też samochód do przewozu piwa.
Zobacz również: Rowerem po Polsce: Działoszyn
W Westfalii piętnuje się bawarski sposób picia tego trunku i uznaje się go za barbarzyński. Chodzi tu mianowicie o konsumpcje „złotego trunku” w dużych kuflach. Westfalczycy piją piwo zgodnie z tradycją, czyli w małych szklankach (0.15 litra). Wedle przekazów, hutnicy i górnicy dojeżdżający do domu koleją nie mogli pozwolić sobie na spóźnienie się na pociąg i dlatego konsumowali ten trunek z małych szklanek. Tradycja przetrwała do dziś.
Zobacz również: Pomorze zimą: czyli na tropie kanadyjskich osadników na Kaszubach
Najbardziej wytrawni kiperzy uzasadniają ją tym, iż z małej szklanki można „wyciągnąć” dużo lepszą esencję piwa. Aby się o tym przekonać rekomendujemy odwiedzenie Muzeum Browarnictwa w Dortmund.
REKLAMA
REKLAMA