Samochodem za granicę
REKLAMA
REKLAMA
Zanim przekroczymy granicę Polski dowiedzmy się, czym różnią się od naszych przepisy i zasady ruchu drogowego regulujące m.in. obowiązkowe wyposażenie, dozwolone prędkości, ubezpieczenia czy też wszelkie opłaty drogowe. Taka wiedza może uchronić nasz budżet wakacyjny przed niepotrzebnymi, często dotkliwymi stratami.
REKLAMA
Zobacz też: Jak przygotować się do podróży samochodem?
Gdzie jest honorowane polskie prawo jazdy
REKLAMA
Polskie prawo jazdy oraz ubezpieczenie OC honorowane są na terenie całej Unii Europejskiej. Chcąc wjechać na Białoruś, do Mołdawii, Bułgarii, Macedonii, Bośni i Hercegowiny, czy na Ukrainę nieodzowna będzie zielona karta, którą za darmo możemy uzyskać w większości towarzystw ubezpieczeniowych. Zorganizujmy ją sobie odpowiednio wcześniej przed wyjazdem bowiem na granicy będziemy musieli zapłacić w przeliczeniu nawet kilkaset złotych.
Nawet drobna awaria samochodu może go skutecznie unieruchomić, a naprawa czy holowanie pojazdu wiąże się ze sporym wydatkiem. Dlatego rozsądnym jest wykupienie dodatkowego ubezpieczenia assistance obejmującym naprawę na drodze, holowanie do serwisu albo samochód zastępczy.
Obowiązkowe wyposażenie samochodu różni się nieco w poszczególnych krajach Europy. Jeśli chcemy mieć pewność, że nie narazimy się na otrzymanie mandatu podczas policyjnej kontroli zabierzmy ze sobą trójkąt ostrzegawczy, gaśnicę koniecznie z aktualnym terminem ważności, dobrą apteczkę, kamizelkę odblaskową oraz komplet żarówek i linkę holowniczą.
Zobacz też: Jak przygotować się do podróży z dzieckiem?
Płatne autostrady w krajach europejskich
REKLAMA
Tak samo jak w Polsce za przejechany odcinek autostrady płaci się również we Francji, Włoszech i na półwyspie Iberyjskim. W Austrii, Czechach, Słowacji, na Węgrzech i w Rumuni opłatę ponosimy poprzez wykupienie terminowej winiety, a można ją nabyć na stacjach benzynowych, na poczcie lub na granicy. Nie omijajmy tego obowiązku, bo za jej brak możemy być dotkliwie ukarani. W Skandynawii opłatami objęte są niektóre mosty i tunele, za to autostrady są bezpłatne.
Powiedzenie „wolniej jedziesz, dalej zajedziesz”, powinniśmy wziąć sobie do serca przede wszystkim w odniesieniu do naszego bezpieczeństwa. Dodatkowo zasada ta sprawdza się wobec ograniczeniom prędkości, których przekraczanie może zrobić dużą dziurę w portfelu. Jeśli w Niemczech zobaczymy ograniczenie prędkości do 120 km/h lepiej go nie ignorujmy, ponieważ mandaty w wysokości nawet 500 euro nie należą tam do rzadkości. Zbytnie szarżowanie niezgodne z przepisami jeszcze boleśniej odczujemy w Szwajcarii, Finlandii i Norwegii. Wydaje się zatem oczywiste, że jednak naszym najlepszym doradcą w podróży zawsze pozostanie odpowiedzialność i zdrowy rozsądek.
Źródło: Materiały prasowe Motointegrator
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.