Ceny samochodów 2023. Czy auta przestaną drożeć?
REKLAMA
REKLAMA
- Rabaty mogą wrócić
- Droższe samochody w 2022 r. Winne m.in. stopy procentowe
- Raty za auto a WIBOR
- Wyprzedaż rocznikowa
- Wojna w Ukrainie a ceny samochodów
- Rok 2023 może jeszcze przynieść pewne podwyżki cen nowych aut, ale ich skala będzie mniejsza niż w 2022 roku. Myślę, że samochody zdrożeją co najwyżej o 10%, ale pod warunkiem, że nie nastąpi gwałtowne osłabienie złotego, to znaczy, że nie zobaczymy ponownie dolara czy euro po ok. 5 zł. W takim wypadku skala podwyżek byłaby większa - ocenia Michał Knitter, prezes Carsmile.
REKLAMA
Rabaty mogą wrócić
Według danych Samaru, średnia cena nowego auta wyniosła w listopadzie 2022 r. 159,7 tys. zł i była o 14,4% większa niż rok wcześniej. – Widać, że rynek doszedł do ściany i nie akceptuje ceny za ubogo wyposażony samochód z segmentu B na poziomie 100 tys. zł. Nie akceptuje też raty za auto, jaka wychodzi przy obecnych kosztach finansowania. Dlatego ten rajd do góry musi się zatrzymać, bo osiągnęliśmy już górny pułap. W samochodach używanych już widzimy stabilizację cen. W segmencie aut nowych też spodziewam się wyhamowywania podwyżek. W salonach widać stopniowy powrót polityki rabatowej i ten trend będzie kontynuowany. Przynajmniej w okrojonej formie zobaczymy też wyprzedaż rocznika 2022 – mówi Michał Knitter.
Droższe samochody w 2022 r. Winne m.in. stopy procentowe
Raportowany wzrost cen nowych aut „jedynie” o 14-15% jest odczuwany tylko przez nabywców kupujących pojazdy za gotówkę. W przypadku zakupów dokonywanych z udziałem leasingu, kredytu czy innych form finansowania, gdzie rata wyliczana jest w oparciu o stopę WIBOR, odczuwalny koszt zakupu auta wzrósł w 2022 rok średnio o ok. 26%. W segmencie najtańszych aut, gdzie wzrost cen był dodatkowo stymulowany wejściem w życie przepisów o obowiązkowym wyposażeniu pojazdów w wybrane systemy bezpieczeństwa, podwyżki wyniosły według szacunków Carsmile średnio aż 60% (wzrost raty uwzględniający podwyżkę ceny katalogowej auta, brak rabatów, a także wzrost stóp procentowych).
Raty za auto a WIBOR
REKLAMA
Koszt finansowania, który obok ceny auta jest podstawowym czynnikiem determinującym wysokość raty za samochód, nie powinien już rosnąć w 2023 roku. - W podstawowym scenariuszu spodziewam się utrzymania stopy WIBOR, a co za tym idzie kosztu finansowania aut w leasingu, wynajmie czy kredycie na poziomie zbliżonym do obecnego, czyli okolicach 7-7,5% (stopa WIBOR) powiększonym o marżę. Oczywiście jest pewne ryzyko polityczne, że jeśli inflacja zaczęłaby spadać w długiej połowie roku, a recesja nie okazała się głęboka, wówczas RPP zaskoczy rynek jakąś obniżką w drugiej połowie roku. Mam jednak nadzieję, że sytuacja, w jakiej znalazły się Węgry będzie dla Polski nauczką, że nie da się bez groźnych konsekwencji obniżać, drukować, obiecywać …. – mówi Michał Knitter.
Przypomnijmy, że rok 2022 przyniósł skokowy wzrost kosztów finansowania ze względu na skumulowane podwyżki stóp NBP. W efekcie 3-miesięczna stopa WIBOR zwiększyła się z 2,4% w styczniu do rekordowych 7,6% w lipcu i 7,05% w grudniu. Przełożyło się to na znaczące podwyżki rat za samochód. Uśredniony czynsz wynajmu dla 15 najtańszych modeli wzrósł w 2022 roku – na skutek podwyżek cen katalogowych oraz wzrostu WIBORu – o ponad 60%.
Wyprzedaż rocznikowa
Sytuacja na rynku wciąż jest jednak nerwowa, nieprzewidywalna, ale sygnały o łagodzeniu polityki zero covid w Chinach powinny sprzyjać stopniowej stabilizacji. W roku 2023 nie uda się jednak wyeliminować wszystkich problemów z produkcją i łańcuchami dostaw. Zapełniające się place dilerskie skutkować będą jednak tym, że zobaczymy, przynajmniej w okrojonej formie wyprzedaż rocznika 2022. Zapowiedź tego zjawiska można było obserwować podczas tzw. Black Week, kiedy na rynku pojawiły się sporo promocyjnych ofert samochodów z obniżoną ceną zakupu oraz obniżonym kosztem finansowania co skutkowało ratą niższą nawet o 25%.
Wojna w Ukrainie a ceny samochodów
REKLAMA
Konflikt w Ukrainie ma obecnie wpływ na rynek motoryzacyjny przede wszystkim poprzez kurs walutowy. - Mamy tu stosunkowo prostą sytuację: ewentualna eskalacja wojny to ryzyko dalszego osłabienia złotego, a deeskalacja to ruch w przeciwną stronę. Kurs walutowy wprost przekłada się na cenę aut w Polsce, a dalsze, znaczące wzrosty cen byłyby zabójcze dla rynku, po podwyżkach, które już miały miejsce.
Jego zdaniem, poza wojną, bardzo ważnym czynnikiem jest jeszcze KPO. Jeśli Polska porozumie się z UE i jeśli do tego pojawią się dodatkowe sygnały łagodzenia konfliktu na Wschodzie, wówczas poprawi się postrzeganie naszego kraju przez inwestorów, co wzmocni kurs złotego, a jednocześnie wzrośnie optymizm na rynku.
- W Polsce mamy dość specyficzną sytuację, bo wzrostowi inflacji towarzyszyło dość duże w relacji do innych krajów dostosowanie wynagrodzeń. Dlatego powrót optymizmu na rynek może dość szybko przełożyć się na wzrost popytu w gospodarce, w tym na samochody, bo siła nabywcza Polaków aż tak bardzo nie spadła – ocenia Michał Knitter. Oczywiście brak KPO, połączony z eskalacją konfliktu, wywoła dokładnie odwrotny efekt.
Autor: Katarzyna Siwek, Carsmile
REKLAMA
REKLAMA