Autostrada A2 nieprzejezdna na Euro 2012?
REKLAMA
REKLAMA
GDDKiA zapewnia, że kolejna zmiana wykonawcy z DSS na Bogl a Krysl nie opóźni budowy, to jednak jak uczy doświadczenie, nie można w 100 % ufać instytucjom publicznym.
REKLAMA
Zobacz też: Sytuacja na Polskich drogach 100 dni przed Euro 2012
Chociaż wykonawca autostrady, minister odpowiedzialny za transportu: Sławomir Nowak i GDDKiA oficjalnie zapewniają, że uzyskanie przejezdności jest jeszcze możliwe, to nieoficjalnie w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad mówi się, że nie ma na to żadnych szans. W części miejsc odcinka C leży tylko piach, nie zostały nawet ułożone warstwy podbudowy, a nie można ich z dnia na dzień ułożyć, zagęścić i następnego dnia zacząć układać warstwy asfaltowe. Niezależni eksperci zapewniają, że na zabetonowanych fragmentach odcinka, nawierzchnia ma ok. 60%, a położenie dodatkowej warstwy nie może nastąpić zbyt szybko, gdyż na „związanie” podłoża trzeba od kilku do kilkunastu dni. Następnie dopiero można kłaść następne warstwy. Jednak to długo potrwa i nie ma praktycznie szans na wykonanie trasy w terminie.
Zobacz też: Nowelizacja ustawy o drogach publicznych
Jednak Generalna Dyrekcja Dróg przygotowuje już scenariusz awaryjny. Zgodnie z nim, kibice i turyści, którzy mieli do Warszawy dojechać autostradą, będą musieli zjechać na drogę krajową nr 70 i przez Skierniewice dotrzeć do dwupasmowej trasy nr 8, a stamtąd od południa wjechać do stolicy. To scenariusz optymistyczny, zakładający, że gotowe będą chociaż odcinki A i B pechowej autostrady, czyli te położone najbliżej Łodzi. To właśnie nimi kierowcy mieliby dotrzeć do drogi nr 70. W tym samym czasie ruch ciężarówek zostanie skierowany na drogę nr 14 i starą trasę nr 2.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.