Kryzys w polskiej motoryzacji nadal trwa
REKLAMA
REKLAMA
We wrześniu spadek w porównaniu z zeszłym rokiem wyniósł „jedyne” 10 procent. Później było już tylko gorzej. W październiku spadek wynosił już 17 procent, by w listopadzie wynieść 20 procent. Szacuje się, że do końca roku suma samochodów, które wyjechały z salonów w 2011, osiągnie pułap 270 tys. sztuk. Podobny wynik został osiągnięty dwa lata temu.
REKLAMA
Problem nie dotyczy jednak wszystkich krajów. Niemcy zarejestrowali w październiku o 3 procent aut więcej niż w zeszłym roku, zaś cały rok był lepszy o 9 procent. Jeszcze lepiej jeszcze w Czechach, gdzie wzrost rejestracji nowych aut w porównaniu do zeszłego roku wyniósł 13 procent.
Zobacz też: Najdroższy karambol w historii motoryzacji
Głównym czynnikiem hamującym sprzedaż aut jest obawa Polaków przed efektami recesji. Nowy samochód oprócz aut flotowych, jest towarem konsumpcyjnym, a na takich właśnie towarach ludzie zaczynają oszczędzać w kryzysie.
Aut do flot także sprzedaje się mniej, ponieważ rząd ograniczył ulgi podatkowe dla firm kupujących auta z kratką. Do 2010 roku można było odliczyć pełen VAT zarówno od ceny zakupu jak i kupowanego paliwa. Teraz jest to maksimum 6 tys. zł.
Zobacz też: Amerykanie mieszkają w autach
Podobnie jak w przypadku aut nowych, spadła sprzedaż używanych aut sprowadzonych zza granicy. W stosunku do października bieżącego roku liczba rejestrowanych sprowadzanych samochodów używanych zmalała o 13,03%, a w porównaniu do listopada ub. roku o 15,07%. W listopadzie br. zarejestrowano 46 903 samochody osobowe. Od początku roku zarejestrowano już 610 339 aut używanych sprowadzonych z zagranicy, o 9,44% mniej niż w analogicznym okresie 2010 roku (-63 657 szt.).
Źródło: Samar
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.