Podświetlanie felg - jak to zrobić?
REKLAMA
REKLAMA
Podświetlanie felg jest w Polsce nielegalne. Możesz pochwalić się nim na parkingu, zlocie tuningowym czy wystawie, ale jazda z dodatkowym oświetleniem (dotyczy to także świecących wentyli czy spryskiwaczy) skończy się odebraniem dowodu rejestracyjnego!
REKLAMA
Świecące nadkole
Chcesz doświetlić sobie felgi? Istnieją dwie podstawowe metody. Pierwsza to kompleksowe oświetlenie wnętrz nadkoli. System Motionlite można kupić za Oceanem, kosztuje ok. 500 $. Jest uniwersalny, można montować go w każdym aucie. W nadkolach montuje się diody, które mogą świecić w 7 kolorach. Oczywiście koloru podświetlenia nie ustawiasz raz na zawsze, możesz nim dowolnie sterować. Zestaw zawiera wszystko, co niezbędne do montażu. Jeśli na zlocie tuningowym czy wystawie chcesz zrobić dobre wrażenie, szczególnie w nocy, zestaw ten jest wart polecenia. Głównie dlatego, że zamontowane diody nie są widoczne na pierwszy rzut oka, i – co najważniejsze – można je wyłączać. Więc podczas codziennej jazdy nie narazisz się na mandat – o ile oczywiście ich nie włączysz!
Zobacz również: Na co zwracać uwage przy zakupie felg tunerskich?
Drugie wyjście - naklejka
Druga metoda to świecące naklejki. Stickery o nazwie BlingX produkuje amerykańska firmy In-Motion Products LLC. To niewielkie płaskie światełka diodowe, które montuje się na felgach przy pomocy specjalnej taśmy. W dziennym świetle światełka są niewidoczne, wieczorem wyraźnie pulsują na niebiesko, biało, czerwono, fioletowo lub zielono.
Obie metody są bajerem o wątpliwych walorach stylistycznych, przeznaczonym raczej na wystawy. Przejechanie przez jedną błotnista kałużę może te walory drastycznie ograniczyć.
Policja czuwa
Kto zaryzykuje montaż BlingX albo użycie Motionlite podczas jazdy po publicznej drodze, musi liczyć się nie tylko z tym, że złamie przepisy dotyczące dodatkowego oświetlenia. Podczas ich używania będzie też ścigany przez stróżów prawa, szczególnie jeśli użyje kolorów zastrzeżonych dla Policji czy służb ratunkowych – niebieskiego i czerwonego.
Zobacz również: Jak odnowić felgi samochodowe?
Wielu kierowców przyłapanych na używaniu niedozwolonych elementów oświetlenia tłumaczy, że przecież dzięki temu są lepiej widoczni na drodze. Nic bardziej mylnego – widząc w nocy pojazd rozjarzony jak choinka większość użytkowników drogi zaczyna się zastanawiać co to takiego. Normalnie po rozmiarze i rozstawieniu świateł wiemy, jaki pojazd widzimy. Dwa światła – samochód, jedno – motocykl, dwa i górne obrysowe – ciężarówka. Wszelkie dodatkowe elementy działają destrukcyjnie na percepcję kierowcy i zamiast poprawiać widoczność, rozpraszają.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.