Kontrola ITD i fotoradarów: licznbe błędy i niedopatrzenia
REKLAMA
REKLAMA
Typowe błędy ITD
W ocenie NIK, choć fotoradary będące w dyspozycji Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego usytuowano we właściwych miejscach (na podstawie rzetelnych analiz), to jednak cały system automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym nie był w pełni skuteczny, bo nie zapewniał podjęcia wymaganych na podstawie przepisów prawa działań we wszystkich przypadkach ujawnionych wykroczeń.
REKLAMA
REKLAMA
Istnieje prawny obowiązek rejestracji pojazdów, które przekroczyły dopuszczalną prędkość o 11 i więcej kilometrów na godzinę. Inspektorzy transportu drogowego nie byli jednak do tego ani technicznie, ani kadrowo przygotowani. NIK ustaliła, że progi wyzwolenia zdjęć przez fotoradary ustawiono, gdy prędkość pojazdu przekraczała dopuszczalną o 25 - a niekiedy nawet o 30-35 km/h, podczas gdy maksymalny tolerowany prawem błąd wynosił 10 km/h.
Tolerancja w ustawieniach fotoradaru wyzwalającego zdjęcie przy prędkościach większych od dopuszczalnej o 25-35 km/h jest nie tylko niezgodna z obowiązującymi przepisami, ale także utrwala niebezpieczny zwyczaj znacznego przekraczania przez wielu kierowców dozwolonej prędkości. To z kolei wydłuża drogę hamowania i co za tym idzie zwiększa ryzyko wypadków w miejscach szczególnie niebezpiecznych.
Zobacz też: Zdjęcie z fotoradaru - odwołanie
Nie wszystkie zdjęcia z fotoradarów są przetwarzane. Z wyliczeń NIK wynika np., że tylko od czerwca 2011 roku do września 2013 roku Inspektorat nie nałożył 72 tys. kar o szacunkowej wartości ok. 19,5 mln zł. Szczególną trudność, ze względu na brak odpowiednich regulacji stanowiły zdjęcia samochodów z zagranicznymi tablicami rejestracyjnymi.
REKLAMA
Niedostateczne zasoby kadrowe Inspekcji Transportu Drogowego oraz problemy ze statusem pracowników sprawiają, że inspektorzy transportu drogowego w ograniczony sposób pełnią służbę w dni wolne od pracy oraz w porze nocnej. Wiedzą o tym dobrze kierowcy ciężarówek, którzy z różnych przyczyn chcą uniknąć kontroli
NIK ustaliła w trakcie badań kontrolnych, że blisko 40 proc. sprawców ujawnionych przez Inspekcję przypadków niestosowania się do ograniczeń prędkości nie zostaje za to ukaranych, a tym samym nie dostaje też punktów karnych i unika innych konsekwencji, takich jak np. zatrzymanie prawa jazdy, tylko dlatego, że właściciele pojazdów odmawiają wskazania kierującego pojazdem. Tym samym piraci drogowi unikają najpoważniejszych konsekwencji swoich czynów (np. odebrania prawa jazdy).
W ocenie NIK, tak duża możliwa skala odmów dowodzi, że obecne rozwiązania prawne w tym zakresie nie funkcjonują prawidłowo. Biorąc pod uwagę obowiązujące przepisy oraz fakt, że przy występującej skali ich naruszeń, możliwość skutecznego ścigania osób popełniających wykroczenia jest tak ograniczona, NIK uważa, że należy zmienić tryb odpowiedzialności w tym zakresie .
Źródło: materiały prasowe NIK
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.