Uważacie, że policjanci widzieli już z pewnością wszystko? Ten 30-latek z powiatu kolbuszowskiego udowodnił im, że nie. Sprowokował interwencję policyjną i pościg, a wszystko dlatego, bo chciał się poczuć jak w grze komputerowej.
- 30-latek uciekając przed policją uszkodził dwa radiowozy
- Miało być jak w grze, a mężczyźnie grozi 5 lat prawdziwego więzienia
Powody niezatrzymania do kontroli drogowej i ucieczki przed policją są różne. Czasami kierujący znajduje się pod wpływem alkoholu lub narkotyków, czasami nie ma prawa jazdy, a czasami jest poszukiwany. 30-latek w Stalowej Woli rozbił jednak bank swoim tłumaczeniem.
30-latek uciekając przed policją uszkodził dwa radiowozy
Sytuacja miała miejsce w niedzielę – 4 lutego około godz. 20:40. Policjanci otrzymali zgłoszenie dotyczące Audi A4, które ul. KEN w Stalowej Woli porusza się pod prąd. Zareagowali natychmiastowo. Skierowali na miejsce najbliższy patrol. Ten miał zatrzymać kierującego i podjął taką właśnie próbę na skrzyżowaniu ulic Handlowej z ulicą KEN. Audi nie zatrzymało się jednak do kontroli. Jego kierujący zwiększył prędkość i zaczął uciekać.
Pościg był prowadzony ulicami miasta. Z czasem włączyły się do niego także inne radiowozy. Finał? Policjanci zatrzymali uciekiniera na skrzyżowaniu ul. Energetyków z ul. Wąską w Stalowej Woli. Bilans mówi natomiast o uszkodzeniu dwóch pojazdów policyjnych.
Miało być jak w grze, a mężczyźnie grozi 5 lat prawdziwego więzienia
Po zatrzymaniu 30-letniego mieszkańca powiatu kolbuszowskiego policjanci przystąpili do czynności. Okazało się, że mężczyzna miał uprawnienia do kierowania pojazdami, był trzeźwy i nie znajdował się pod wpływem narkotyków. Funkcjonariusze zapytali go zatem, czemu zdecydował się na sprowokowanie interwencji i ucieczkę. Odpowiedź ich mocno zaskoczyła. 30-latek tłumaczył policjantom, że uciekał, bo chciał sprawdzić, czy poczuje się tak samo, jak... grając w gry komputerowe.
W tym punkcie odpowiem w imieniu tego mężczyzny. Nie, nie poczuł się jak w grze komputerowej. Tu bowiem stworzył prawdziwe niebezpieczeństwo, został zatrzymany przez prawdziwych policjantów i trafił do prawdziwego aresztu. Co więcej, usłyszał zarzuty, a o jego dalszym losie zadecyduje sąd. Mężczyźnie grozi do 5 lat pozbawienia wolności i nawet 15 lat zakazu prowadzenia pojazdów. Tak, i te kary również są w pełni prawdziwe.