Używanie świateł normują odpowiednie przepisy i choć trwają niekończące się dyskusje co do ich słuszności lub nie, należy się im podporządkować, choćby z szacunku dla innych użytkowników drogi. Są jednak sytuacje nie ujęte w przepisach, lub nie w pełni jednoznacznie opisane. Zacznijmy od podstaw.
Kierunkowskazy
Jak sama nazwa wskazuje, służą do informowania innych użytkowników drogi o intencjach kierowcy. Większość kierowców uważa jednak, że jest to zbędny dodatek do ich aut, wiec ich nie używa. Tymczasem obowiązkiem każdego uczestnika ruchu drogowego jest eksponowanie swoich zamiarów. Tak więc należy informować innych o każdej zmianie pasa ruchu kilka sekund wcześniej, ostrzegać o każdym zamiarze zmiany kierunku jazdy, nawet gdy wydaje się on oczywisty, bo nakazany znakami drogowymi (nakaz skrętu na skrzyżowaniu) lub wynikający z geometrii drogi (rozwidlenie dróg w którym występuje droga główna i podporządkowana). W zasadzie nie istnieje takie coś, jak „nadużywanie kierunkowskazów”, z wyjątkiem sytuacji, gdy np. sygnalizuje się skręt w drogę, która znajduje się pół kilometra dalej.
Zobacz również: Jak oczyścić zaparowane światła przednie?
Światła przeciwmgłowe
Zarówno przednie jak i tylne mogą być używane tylko w warunkach zmniejszonej przejrzystości powietrza. Jak bardzo zmniejszonej? Tego przepisy nie mówią dostatecznie dokładnie. Wydaje się, że włączenie tych świateł powinno być ostatecznością. Są ona z reguły bardzo silne, przednie oświetlają drogę bardzo szeroko, tylne mogą oślepiać innych kierowców. Tak wiec włączenie ich, gdy tylko nad drogą pojawią się luźnie kłaczki mgły lub skroplonej pary wodnej z przydrożnej kałuży, jest niepotrzebne i dla innych użytkowników drogi trudne do zaakceptowania.
Zobacz również: Jak samodzielnie sprawdzić poprawność ustawienia reflektorów?
Światła awaryjne
Te są nadużywane przy każdej okazji i bez okazji, zwłaszcza podczas holowania. Mają one jedno jedyne zadanie: ostrzegać innych kierowców o unieruchomionym NA ICH DRODZE innym pojeździe. Nie mogą być stosowane w pojeździe jadącym, którego kierowca ma ochotę zwrócić na siebie uwagę innych kierowców lub dla wyrażenie podziękowania, choć w tym wypadku włączenie ich na 2-3 sekundy raczej nikogo nie zmyli.