Silniki 1.6 TDI i 2.0 TDI nie spełniają norm emisji spalin
Według specjalistów z amerykańskiej Agencji Ochrony Środowiska silniki wysokoprężne Volkswagena nie spełniają norm w zakresie emisji tlenków azotu. Okazuje się bowiem, że o ile na stacji diagnostycznej wszystkie wyniki pomiarów są prawidłowe, o tyle pomiary wykonane na drodze w czasie jazdy pokazują zupełnie inne wyniki.
Okazuje się bowiem, że Volkswagen stosuje w swych silnikach specjalne oprogramowanie, dzięki któremu silniki 1.6 TDI i 2.0 TDI pracują ze zdecydowanie mniejszą mocą i obciążeniem, przez co emitują mniejsze ilości szkodliwych gazów. Co więcej, także wyniki spalania mogą się przez to istotnie różnić w porównaniu do tych rzeczywistych, uzyskiwanych na drodze.
Problem jest o tyle poważny, że dotyczy ogromnej ilości aut. Według EPA jest to nawet 11 milionów pojazdów na całym świecie. Co więcej amerykańska organizacja domaga się ogromnych kar za każdy auto wprowadzone do sprzedaży w USA, które nie spełnia amerykańskiego prawa. Kara wynosi 37,5 tys. USD za każdy samochód niezgodny z przepisami federalnymi dotyczącymi czystości powietrza. Jak się szacuje sprawa dotyczyć może 482 tys. czterocylindrowych diesli pod markami VW i Audi sprzedawanych od 2008 r. Oznacza to karę nawet 18 miliardów dolarów!
Problem dla Volkswagena jest tym większy, że nie wiadomo de facto jak zareagują na te doniesienia władze innych państw, w których auta VW były sprzedawane. Problemem może być chociażby dotrzymanie wymogów homologacji przez auta, które de facto nie spełniają norm emisji spalin.
Inna sprawa to natomiast dociekanie odszkodowań od klientów, którzy zakupili auta marki Volkswagen z silnikami 1.6 TDI i 2.0 TDI. Wgranie nowego oprogramowania raczej na pewno nie rozwiąże problemu emisji spalin przy jednoczesnym zachowaniu wysokich osiągów. Dostarczenie klientowi auta ze słabszym silnikiem oznaczałoby także nie wywiązanie się z umowy kupna-sprzedaży, w której producent zadeklarował konkretne parametry silnika i auta (osiągi, żucie paliwa).