Z dróg sukcesywnie znikają atrapy fotoradarów, czyli maszty, do których nie jest doprowadzone zasilanie. Ponadto urządzenia aby przyjąć funkcję ostrzegawczą, mają być lepiej widoczne. W związku z tym Minister Infrastruktury już wyznaczył termin, w którym wszystkie działające fotoradary mają być widoczne z daleka. W ciągu 36-u miesięcy, czyli do 2014 roku Inspekcja Transportu Drogowego musi okleić żółtą odblaskową folią wszystkie obudowy stacjonarnych urządzeń rejestrujących. Od lipca bieżącego roku już rozpoczęto realizować rozporządzenie.
Zobacz też: Inspekcja Transportu Drogowego uzbrojona w fotoradary
Pierwsze żółte "skrzynki" pojawiły się w Warszawie m.in. na ul. Pułkowej, Czecha i w Al. Stanów Zjednoczonych.
Foto-radary będące od 1 lipca 2011 roku w dyspozycji Inspekcji Transportu Drogowego pracują w systemie ciągłym tzn. 24-godzinnym. Ma to być zautomatyzowana instytucja, gdzie będą przechowywane wszelkie wykroczenia. Bezpośrednio po zarejestrowaniu wykroczenia, zdjęcie z fotoradaru, trafia do komputerowej bazy CANNRD, gdzie zostaje uruchomiony proces identyfikacji. Komputerowy system sam zidentyfikuje właściciela pojazdu i wydrukuje mandat. Funkcjonariusz ITD będzie jedynie musiał przybić odpowiednią pieczątkę. Niestety ta procedura wydłużyła czas wydawania mandatu. Właściciel pojazdu może spodziewać się kary po 180 dni od dnia wykonania zdjęcia przez fotoradar.
Zobacz też: Jakie są najdziwniejsze przepisy drogowe? Jakich przepisów nie da się przestrzegać?
W Polsce działa obecnie 75 fotoradarów , a w niedalekiej przyszłości na naszych drogach pojawi się aż 300 nowych. Dodatkową formą kontroli mają być systemy pomiaru prędkości odcinkowej, a na najbardziej niebezpiecznych skrzyżowaniach z sygnalizacją świetlną zainstalowane będą urządzenia rejestrujące wjazd pojazdu na skrzyżowanie na czerwonym świetle.