Obecny tydzień jest symptomatyczny dla całego rynku, ponieważ po raz pierwszy od dawna udało się cenom diesla zatrzymać w miejscu, a tym samym na stacjach jest on sprzedawany za 5,77 zł/l. Przyczyną mogą tu zapewne być pewne obniżki w hurcie, jakie dostrzegamy od początku tygodnia.
Co prawda benzyna obniża wyceny znacznie poważniej, jednak diesel także nie pozostaje w tyle – tym samym mamy zapewne do czynienia z pewnym zwiększeniem stacyjnych marż.
Dziś także usłyszeliśmy od jednej z gazet o planowanych w Unii Europejskiej podwyżkach opodatkowania oleju napędowego, jednak ta rewelacja jest mocno przedwczesna i nie powinna w żaden sposób niepokoić kierowców. Chodzi tu o kwestie opodatkowania paliw – lecz póki co różne koncepcje, w których olej napędowy może podrożeć są dopiero analizowane, a ewentualny horyzont czasowy sięga nawet 10 lat. Tym samym nie sposób przenosić tego rodzaju obaw na polski rynek.
Ten zapewne będzie w najbliższych dniach nadal świadkiem cen poniżej 6 zł za wszystkie paliwa podstawowe, a dodatkowo wraz z ocieplaniem się i coraz bardziej zauważalną wiosną możemy mówić o spadku zainteresowania olejem opałowym.
Tym samym ceny tego paliwa – blisko powiązanego z olejem napędowym spadają, a wynika z tego, że dynamicznych i rewolucyjnych podwyżek cen oleju napędowego póki co nie powinniśmy się obawiać.