Inicjatywa Obywatelska ,,Rozsądny Ruch – dla wolności i bezpieczeństwa na drogach” zwraca się do Prezydenta RP o zawetowanie w całości ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego (druk sejmowy nr 1451). Co dokładnie zawiera ta nowelizacja oraz skąd apel o weto prezydenta?
- Druk sejmowy nr 1451 - jakie najbardziej kontrowersyjne zmiany w prawie o ruchu drogowym czekają na podpis Prezydenta Nawrockiego?
- Nie tylko stowarzyszenie jest za wetem - przeciw regulacjom występują także uznane postacie i organy państwa. Czy Sejm zignorował opinie ekspertów?
- Czy nowe przepisy są zgodne z Konstytucją RP?
- Naruszenie zasad legislacji i zbyt duża uznaniowość - kiedy więzienie za prędkość? Nie wiadomo
- Czyżby ustawa została podjęta pod presją społeczną, a nie wzięto pod uwagę rzetelnej diagnozy problemów i danych statystycznych?
- Nielegalne zgromadzenia fanów motoryzacji naruszeniem wolności konstytucyjnych? Bez weta będzie zakaz zlotów powyżej 10 pojazdów bez zgłoszenia
- Co zrobi Prezydent - czy będzie kolejne weto?
Druk sejmowy nr 1451 - jakie najbardziej kontrowersyjne zmiany w prawie o ruchu drogowym czekają na podpis Prezydenta Nawrockiego?
Nowelizacja, o której zawetowanie apeluje do Prezydenta Inicjatywa Obywatelska ,,Rozsądny Ruch – dla wolności i bezpieczeństwa na drogach”, zawiera następujące regulacje, które budzą poważne wątpliwości poruszone w liście do Prezydenta:
- obligatoryjny dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów w określonych przypadkach, czyli art. 42 § 3 Kodeksu karnego (KK): "Sąd orzeka zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych dożywotnio w razie popełnienia przestępstwa określonego w art. 178a § 4 lub art. 244, jeżeli czyn sprawcy polegał na niezastosowaniu się do zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych lub jeżeli sprawca w czasie popełnienia przestępstwa określonego w art. 173, którego następstwem jest śmierć innej osoby lub ciężki uszczerbek na jej zdrowiu, albo w czasie popełnienia przestępstwa określonego w art. 177 § 2 lub 2a lub art. 355 § 2 był w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego lub zbiegł z miejsca zdarzenia, lub po takim zdarzeniu, a przed poddaniem go przez uprawniony organ badaniu w celu ustalenia zawartości alkoholu lub środka odurzającego w organizmie, spożywał alkohol lub zażywał środek odurzający, chyba że zachodzi wyjątkowy wypadek, uzasadniony szczególnymi okolicznościami".
- obligatoryjny przepadek pojazdu w określonych przypadkach, czyli art. 44b KK: "W razie skazania sprawcy za przestępstwo określone w art. 178a § 1 lub 4, art. 178c § 1 pkt 2 lub art. 178d, a także wobec sprawcy określonego w art. 178 § 1 lub 1a, jeśli zawartość alkoholu w organizmie sprawcy przestępstwa wynosiła co najmniej 1,5 promila we krwi lub 0,75 mg/dm3 w wydychanym powietrzu albo prowadziła do takiego stężenia, sąd orzeka przepadek pojazdu mechanicznego prowadzonego przez sprawcę w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, chyba że zachodzi wyjątkowy wypadek, uzasadniony szczególnymi okolicznościami.".
- więzienie za "rażące" przekroczenie prędkości, czyli art. 178d KK: "Kto prowadzi pojazd mechaniczny rażąco przekraczając prędkość oraz rażąco naruszając inne zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym i przez to naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo nastąpienie skutku określonego w art. 156 § 1 lub w art. 157 § 1, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.".
- wykroczenie driftu pojazdami oraz jazdy na jednym kole w przypadku jednośladów, czyli art. 86c Kodeksu wykroczeń (KW): "§ 1. Kto na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu prowadzi pojazd mechaniczny, celowo wprowadzając go w poślizg lub doprowadzając do utraty styczności z nawierzchnią chociażby jednego z kół pojazdu, podlega karze grzywny nie niższej niż 1500 złotych. § 2. Jeżeli następstwem wykroczenia określonego w § 1 jest spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, sprawca podlega karze grzywny nie niższej niż 2500 złotych."
- delegalizacja spotkań z udziałem ponad 10 pojazdów bez uprzedniego zgłoszenia zgromadzenia do gminy, czyli art. 65ja Prawa o ruchu drogowym: "Spotkanie właścicieli, posiadaczy lub użytkowników pojazdów samochodowych na otwartej lub ogólnodostępnej przestrzeni, którego celem jest prezentacja pojazdów samochodowych w liczbie większej niż 10, w szczególności wprowadzonych w nich modyfikacji, wymaga wcześniejszego zawiadomienia organu gminy. Do zawiadomienia stosuje się odpowiednio przepisy rozdziału 2 ustawy z dnia 24 lipca 2015 r. – Prawo o zgromadzeniach (Dz. U. z 2022 r. poz. 1389).”.
Nie tylko stowarzyszenie jest za wetem - przeciw regulacjom występują także uznane postacie i organy państwa. Czy Sejm zignorował opinie ekspertów?
Jak podaje Inicjatywa Obywatelska ,,Rozsądny Ruch – dla wolności i bezpieczeństwa na drogach”, głos sprzeciwu został oparty nie tylko na własnym poglądzie na sprawę, ale przede wszystkim jest poparty głosami przedstawicieli świata nauki - wybitnych karnistów, a zarazem praktyków. Prof. dr hab. Marek Chmaj oraz prof. dr hab. Włodzimierz Wróbel wypowiedzieli swoje zdanie na temat zaostrzenia przepisów wobec kierowców w opiniach przygotowanych na zlecenie Sejmu RP jako ich współautorzy. Co więcej, negatywnie o nowelizacji wypowiedział się także Rzecznik Praw Obywatelskich. Niepochlebną opinię wyraził w tym temacie także Polski Związek Motorowy i inne organizacje branżowe.
Autorzy apelu wskazują wprost: "Nasze stanowisko opieramy nie tylko na trosce o prawa obywatelskie, ale również na druzgocących opiniach prawnych przygotowanych na zlecenie Sejmu RP (m.in. autorstwa prof. dr hab. Marka Chmaja oraz prof. dr hab. Włodzimierza Wróbla, które stanowią Załącznik nr 1 oraz Załącznik nr 2 niniejszego listu), a także na stanowiskach Rzecznika Praw Obywatelskich (Załącznik nr 3) i organizacji branżowych, jak Polski Związek Motorowy (Załącznik nr 4). Ekspertyzy te zostały w dużej mierze zignorowane w toku prac sejmowych". Szczegóły poniżej.
Czy nowe przepisy są zgodne z Konstytucją RP?
Głównym zarzutem Inicjatywy Obywatelskiej jest niekonstytucyjność przepisów z nowelizacji. Szczególnie dotyczy to mających działać automatycznie sankcji w postaci dożywotniego zakazu prowadzenia pojazdów oraz przepadku pojazdów, które w określonych przypadkach będą musiały być orzeczone obligatoryjnie przez sądy. To oznacza, że sąd nie będzie mógł w danym przypadku odstąpić od takiego obowiązku, czy orzec zakazu prowadzenia pojazdu na krótszy okres (możliwości takie będą zachowane w mniej drastycznych przypadkach).
Inicjatywa Obywatelska podaje, że w swojej opinii prof. Marek Chmaj ocenił, że taki automatyzm, odbierający sędziemu możliwość indywidualnej oceny sprawy, stopnia winy i proporcjonalnego wymiaru kary, jest sprzeczny z art. 45 Konstytucji RP (gwarantującym prawo do sprawiedliwego sądu) oraz narusza zasadę trójpodziału władzy. Ustawa de facto "wiąże ręce" sędziom, co dodatkowo potwierdził Rzecznik Praw Obywatelskich, wskazując na naruszenie zasady proporcjonalności kar.
Negatywną opinię na ten temat wyraził także Prezes Sądu Apelacyjnego w Krakowie, który wskazał, że: „z niepokojem obserwują (…) reformy wymiaru sprawiedliwości, które poprzez kazuistyczne typizowanie czynów i wprowadzanie obligatoryjnych środków karnych w nieuzasadniony sposób ograniczają władzę sądowniczą na etapie wymiaru kary."
Naruszenie zasad legislacji i zbyt duża uznaniowość - kiedy więzienie za prędkość? Nie wiadomo
Inicjatywa Obywatelska ,,Rozsądny Ruch – dla wolności i bezpieczeństwa na drogach” nazywa uchwalone przez Sejm rozwiązania legislacyjne wprost "bublem prawnym". Wskazuje na złamanie fundamentalnej zasady lex certa, czyli pewności prawa, szczególnie istotnej w prawie karnym, gdzie czyn zabroniony musi stanowić coś, co jest wprost zabronione w ustawie. Taki zarzut dotyczy dwóch proponowanych rozwiązań:
- W zakresie nowo proponowanego art. 178d KK, dotyczącego obowiązkowej i wyłącznej kary pozbawienia wolności za prędkość, zarzut Inicjatywy Obywatelskiej dotyczy oparcia karania na nieostrych i zbyt elastycznych pojęciach, takich jak "rażącego naruszenia zasad" czy "narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo". W opinii przeciwników nowelizacji, sformułowania te są nieznane kodeksowi karnemu w kontekście przekroczenia prędkości, to jest brak ustalonych przesłanek do oceniania, jakie przekroczenie prędkości będzie już "rażące", a które nie będzie rażące. Może to dawać zbyt duże pole do arbitralnej interpretacji przepisów, stwarzać ryzyko nadużyć i korupcji.
Wyobraźmy sobie dwie sytuacje dla zilustrowania, co może być rażącym naruszeniem prędkości i jak trudno może być to intepretować:
- Na drodze publicznej, wąskiej i biegnącej między osiedlami, zarządca drogi ustawił znak ograniczenia prędkości do 10 km/h. Kierowca poruszał się tą drogą z prędkością 50 km/h. Pięciokrotnie przekroczył dozwoloną prędkość, jadąc szybciej o 40 km/h niż pozwalał zakaz. Z drugiej strony, prędkość 50 km/h nie bez powodu domyślnie obowiązuje w obszarze zabudowanym, bowiem zgodnie z doświadczeniem jest to prędkość graniczna, przy której w razie zderzenia pojazdu z pieszym, pieszy ma jeszcze stosunkowo wysokie szanse przeżycia. Szanse te drastycznie maleją, gdy kierowca porusza się pojazdem z prędkością powyżej 50 km/h. Sądy mogą zatem różnie podchodzić do takiej sytuacji - jedne mogą patrzeć przez pryzmat aż 5-krotnego naruszenia zakazu, inne zaś brać pod uwagę, że prędkość ta sama w sobie nie była nadmierna i nie było rażącego naruszenia.
- Na drodze publicznej w obszarze zabudowanym obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 km/h. W obszarze przejścia dla pieszych przy szkole w godzinach porannych w roboczym dniu tygodnia, w roku szkolnym, kierowca pojazdu przejechał tą drogą z prędkością 90 km/h. Prędkości nie przekroczył dwukrotnie, ani o 50 km/h na godzinę, więc nie kwalifikuje się nawet na administracyjne zatrzymanie prawa jazdy. Jechał za szybko o 40 km/h, a więc o tyle samo przekroczył ograniczenie zakazu, co kierowca z sytuacji A) powyżej. Ale w takim przypadku sąd może chętniej ustalić, że naruszenie było rażące, bowiem prędkość 90 km/ praktycznie nie daje pieszemu większych szans na przeżycie w razie uderzenia, ponadto sytuacja miała miejsce w bliskości przejścia dla pieszych i przy szkole, gdzie zwłaszcza w godzinach porannych można się spodziewać dzieci idących do szkoły na lekcje.
- Niespójność systemowa - tutaj Inicjatywa Obywatelska odnosi się już wprost do oceny prawnej dokonanej przez prof. Wróbla, który wskazywał na absurdy legislacyjne. Przykładowo, w zakresie "driftu", ustawodawca zapomniał dodać w podstawie do orzeczenia zakazu prowadzenia pojazdów sankcji, która istnieje przy istniejącym przepisie dotyczącym stwarzania zagrożenia w ruchu drogowym. Niespójności mają wskazywać na legislacyjny pośpiech i brak elementarnych analiz systemu prawa karnego, aby nie powielać już istniejących rozwiązań, lub nie zapominać o stosowaniu analogicznych rozwiązań w podobnych czynach zabronionych.
Czyżby ustawa została podjęta pod presją społeczną, a nie wzięto pod uwagę rzetelnej diagnozy problemów i danych statystycznych?
Zdaniem autorów apelu o prezydenckie weto, ustawa jest oparta na fałszywej narracji, a nie na rzetelnych danych. Autorzy listu zapytali 36 jednostek Policji o zjawiska nielegalnych wyścigów oraz driftu, a jak się okazało - według policyjnych statystyk i danych nie mają one istotnego wpływu na bezpieczeństwo ruchu drogowego w Polsce. Trzeba natomiast przyznać, że takie zdarzenia są mocno medialne i niekiedy tragiczne w skutkach, acz według Policji stanowią margines. Inicjatywa Obywatelska wskazuje także na opinie eksperckie, które zarzucają uzasadnieniu projektu lakoniczność i brak oparcia ustawy o rzetelne analizy danych statystycznych. Co więcej, doszło nawet do przekłamania, gdzie liczbę spotkań fanów motoryzacji, takich jak spoty, czy zloty, wliczono do liczby nielegalnych wyścigów.
Autorzy listu do Prezydenta wprost uważają, że nowelizacja została oparta na manipulacji, obrazach medialnych i jednostkowych, acz głośnych, tragicznych wypadkach, zamiast na rzetelnych, kompletnych danych i pogłębionej analizie przyczyn wypadków drogowych - dlatego zarzuca też ustawodawcy nadmierne i nieproporcjonalne ograniczenie praw i wolności obywatelskich. Aby nie być gołosłownym, w liście Inicjatywa Obywatelska wskazuje, że w załączeniu przedstawia Prezydentowi m. in. odpowiedzi uzyskane z jednostek Policji, a w samym liście powołuje najistotniejsze cytaty poszczególnych Komend:
- "W omawianym przedziale czasowym policjanci Wydziału Ruchu Drogowego KSP nie ujawnili nielegalnych wyścigów" (Komenda Stołeczna Policji w Warszawie);
- "Na terenie podległym Komendzie Wojewódzkiej Policji w Olsztynie nie odnotowano we wskazanym okresie czasu odbywających się nielegalnych wyścigów pojazdów na drogach publicznych". (Komenda Wojewódzka Policji w Olsztynie);
- "Na terenie KWP w Lublinie w latach 2020-2025 nie ujawniono przypadków zjawiska nielegalnych wyścigów wg. wskazanej przez Pana definicji" (Komenda Wojewódzka Policji w Lublinie);
- ,,Na terenie woj. Zachodniopomorskiego podczas nadzoru zlotów motoryzacyjnych nie odnotowano nielegalnego wyścigu.” (Komenda Wojewódzka Policji w Szczecinie);
- ,,Na terenie województwa opolskiego w latach 2023-2025 nie odnotowano nielegalnych wyścigów w trakcie zabezpieczenia odbywających się zlotów/spotów motoryzacyjnych. Brak danych na lata 2020-2022 z uwagi na przekazanie ich do archiwum.” (Komenda Wojewódzka Policji w Opolu).
Szczególnie istotne wydają się dane z tych jednostek Policji, gdzie na obszarze całych województw nie odnotowano w okresie kilku lat żadnego przypadku "wyścigu ulicznego".
Nielegalne zgromadzenia fanów motoryzacji naruszeniem wolności konstytucyjnych? Bez weta będzie zakaz zlotów powyżej 10 pojazdów bez zgłoszenia
Inicjatywa Obywatelska zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt nowelizacji, to jest wymóg rejestrowania spotkań, w których uczestniczyć miałoby więcej niż 10 pojazdów. Bez tego, takie spotkania byłyby nielegalnymi zgromadzeniami w myśl nowych przepisów. W apelu o weto użyto wręcz mocnego sformułowania o "pacyfikacji legalnej kultury motoryzacyjnej".
Autorzy wskazuję, że proponowana w tym zakresie regulacja jest normą nieżyciową, oderwaną od realiów. W tym zakresie opierają się na stanowisku prof. Wróbla, wedle którego sposób ujęcia „zgromadzenia” w projektowanym art. 65ja Prawa o ruchu drogowym, w którym samo uczestnictwo w niezgłoszonym spotkaniu miałoby stanowić wykroczenie, „nie spełnia wymogu określoności” i „nie spełnia konstytucyjnego warunku proporcjonalności w ograniczaniu praw i wolności obywatelskich”. Inicjatywa Obywatelska obawia się, że przepis skutecznie uniemożliwi miłośnikom motoryzacji spontaniczne spotkania, które byłyby po wejściu w życie przepisów "nielegalne", oraz że motywowano go niepotwierdzonym przez dane Policji przekształcaniem się takich zlotów w nielegalne wyścigi uliczne.
Innym aspektem jest delegalizacja driftu ulicznego poprzez posługiwanie się tym pojęciem przez ustawodawcę w przekazach, podczas gdy drift sam w sobie jest dyscypliną sportu, w której sukcesy odnoszą i Polscy zawodnicy. Przed tym ostrzega już Polski Związek Motorowy, bowiem może w ten sposób dojść do zatarcia się w odbiorze społecznym różnicy między zwykłym ulicznym chuligaństwem a w pełni legalną dyscypliną motorsportu.
Inicjatywa Obywatelska wskazuje, że w ten sposób dochodzi do stygmatyzacji środowiska motorsportowego, a Państwo zamiast wspierać inicjatywy dotyczące np. tworzenia obiektów sportowych w postaci torów i edukacji, woli karanie obywateli i wybiera kij zamiast marchewki.
Co zrobi Prezydent - czy będzie kolejne weto?
Opierając się na przedstawionej argumentacji, autorzy apelu o weto wskazują, że w państwie prawa samo zaostrzanie sankcji bez innych działań, takich jak inwestycja w infrastrukturę czy edukację, nie daje efektów w postaci trwałego zmniejszenia liczby wypadków, a polityka państwa w tym zakresie musi opierać się na szerszej perspektywie.
Nowelizacja natomiast spotkała się z licznymi zarzutami i opiniami uznanych organizacji i osób, w tym tak podstawowymi, jak niekonstytucyjność rozwiązań. Mimo to, została uchwalona. Dlatego Inicjatywa Obywatelska wskazuje, że ostatnią deską ratunku w tym przypadku może być prezydenckie weto.
Stawia także własną diagnozę: prawdziwe problemy polskich dróg to fatalny stan infrastruktury, brak systemowej edukacji oraz niedofinansowanie i braki kadrowe Policji, uniemożliwiające egzekwowanie już istniejących przepisów. Ustawa leżąca na biurku Prezydenta nie stanowi zaś rozwiązania żadnego z tych problemów.
Autorzy petycji stawiają Prezydenta przed wyborem dochowania wierności przysiędze zgodnie z art. 130 Konstytucji RP. Zgodnie z jej rotą, każdy prezydent przy zaprzysiężeniu zobowiązuje się dochować wierności postanowieniom Konstytucji RP, strzec niezłomnie godności Narodu, niepodległości i bezpieczeństwa Państwa, a dobro Ojczyzny oraz pomyślność obywateli traktować jako najwyższy nakaz swojego postępowania. W ocenie autorów listu, wykonanie przysięgi przez prezydenta w tym wypadku może zostać zrealizowane jedynie przez skorzystanie z prerogatywy prezydenckiej w postaci weta.
Jaką decyzję podejmie Prezydent Karol Nawrocki po takim dictum? Wszyscy niebawem się przekonamy.
Ustawa z dnia 4 grudnia 2025 r. o zmianie niektórych ustaw w celu poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego (druk sejmowy nr 1451)